W piątkowy wieczór 24 czerwca 2016 roku warto wybrać się do Zespołu Pałacowo-Parkowego w Młoszowej, by zobaczyć plenerowe przedstawienie operetki „Noc w Wenecji” Johanna Straussa II w wykonaniu artystów Gliwickiego Teatru Muzycznego.
Przygotowane pod reżyserskim okiem Marcina Sławińskiego przedstawienie muzyczne od momentu swej premiery w styczniu 2013 roku zachwyca widzów nie tylko wspaniałą muzyką Johanna Straussa II, ale i pięknymi kostiumami zaprojektowanymi przez wybitną scenografkę i kostiumologa Barbarę Ptak, pełnymi temperamentu układami tanecznymi, popisami wokalnymi aktorów śpiewaków czy też humorem sytuacyjnym i świetnymi scenami zbiorowymi.
Akcja operetki rozgrywa się podczas karnawału w Wenecji. Dla wielu z nas Wenecja to kraina bajkowa, ale i bliżej nieznana. Dlatego tym bardziej warto wybrać się do Młoszowej, by chociaż w teatrze móc bliżej poznać czar włoskiej Wenecji w czasie szczególnym, jakim jest karnawał.
Są jeszcze inne powody, dla których w piątkowy wieczór warto być w Młoszowej. 24 czerwca 2016 roku prawdopodobnie po raz ostatni będziemy mogli zobaczyć na scenie artystów Gliwickiego Teatru Muzycznego. Władze tego bogatego śląskiego miasta postanowiły bowiem ze względów oszczędnościowych przekształcić podległy im teatr z niewątpliwie drogiej w utrzymaniu sceny muzycznej w znacznie tańszy teatr miejski ukierunkowany bardziej na impresariat niż produkcję własnych spektakli i utrzymywanie dużego zespołu artystycznego. Trochę szkoda, bo Gliwicki Teatr Muzyczny to była marka wśród polskich teatrów muzycznych dobrze rozpoznawalna, słynąca z naprawdę dobrych spektakli. Sam miałem nie raz okazję zachwycać się i wzruszać tym, co mogłem na gliwickiej scenie zobaczyć.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto wybrać się w piątek do Młoszowej. Być może w najbliższych latach nie będzie nam już dane oglądać muzycznych spektakli w Zespole Pałacowo-Parkowym w Młoszowej, bo to piękne, ale niszczejące miejsce może zostać zamknięte przed ludźmi na cztery spusty. Już w tym roku katowicki Uniwersytet Ekonomiczny, do którego wciąż należy ten obiekt, nie chciał go udostępnić w celu organizacji plenerowego przedstawienia operetkowego, argumentując to, całkiem słusznie i logicznie, potencjalnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa przebywających tam osób.
Robert SIWEK