Pięć tysięcy złotych Rada Miasta Trzebini zdecydowała się przeznaczyć na interwencyjny odstrzał dziesięciu dzików przez specjalistyczną firmę na terenach zamieszkałych w Gminie Trzebinia.
– W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba interwencji dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom, a związanych z występowaniem dzikiej zwierzyny, w szczególności dzików na terenach zamieszkałych. W roku bieżącym interwencje miały również miejsce na osiedlach wielorodzinnych. Podejmowanie interwencji pomiędzy zabudowaniami wymaga szczególnych działań, które mogą prowadzić tylko wyspecjalizowane w tym zakresie instytucje, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami – tłumaczył podczas ostatniej sesji rady Krzysztof Świątek, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych Urzędu Miasta w Trzebini.
Radni niemal jednogłośnie opowiedzieli się za przyjęciem uchwały i przeznaczeniem pięciu tysięcy złotych na odstrzał dziesięciu dzików na terenach zamieszkałych. Przeciwko uchwale opowiedział się tylko radny Tomasz Piszczek z Psar, ale nie dlatego, iżby był przeciwny przegonieniu dzików z trzebińskich osiedli i sołectw.
– Nie jestem przeciwko bezpieczeństwu mieszkańców, jednak uważam, że wydanie pięciu tysięcy złotych w celu zabicia dziesięciu przypadkowych zwierząt jest działaniem pozornym i przy dużej ilości dzików na naszym terenie okaże się działaniem nieskutecznym. Nie zgadzam się też na strzelanie do zwierząt na terenie zabudowanym. W ostatnich dniach w czasie polowań od broni palnej zginęły dwie osoby: myśliwy śmiertelnie postrzelony przez kolegę myśliwego i niewinny rowerzysta przejeżdżający drogą publiczną w okolicy polowania. Myślę, że nie chcielibyśmy również, by nasze dzieci patrzyły na zbijanie zwierząt na naszych osiedlach czy w sołectwach – mówi Tomasz Piszczek.
– Uważam, że gmina powinna sięgnąć po kompleksowe i alternatywne sposoby odstraszania tych zwierząt, takie jak rozdawanie mieszkańcom dedykowanych elektrycznych pastuchów czy środków chemicznych odstraszających dziki. Uważam też, że w celu zaradzenia problemom, jakie stwarzają u nas dziki, gmina powinna się konsultować z osobami i instytucjami znającymi dogłębnie tę tematykę, takimi jak przyrodnicy, firmy produkujące profesjonalne odstraszacze, leśnicy czy też korzystać z doświadczeń innych samorządów. Problem jest i trzeba go rozwiązać, ale z głową – dodaje Tomasz Piszczek.
(RS)